450-kilometrowe pasmo, wspaniałe górskie krajobrazy, “przyjazne” wysokości i stosunkowo mało ludzi – może to dobra alternatywa dla małych, przeludnionych Tatr? Szkoda tylko, że trochę na uboczu Europy.
GR10, GR11 (Grande Randonnée) i HRP (Haute Route Pyrénéenne) to nazwy długodystansowych szlaków pieszych przemierzających cały łańcuch Pirenejów od Oceanu Atlantyckiego do Morza Śródziemnego. Każdy z nich posiada wiele wariantów i odgałęzień, co daje nieograniczone możliwości zaprojektowania przebiegu i stopnia trudności własnej trasy od łatwego trekingu po graniową wspinaczkę. Przejście całego pasma to 40-50 dni wędrówki, którą można odbyć w stylu biwakowym – z namiotem lub korzystając ze schronisk. My nie mieliśmy aż tyle czasu, przeszliśmy fragment trasy po hiszpańskiej stronie gór, nie omijając najbardziej znanych, choć już nieco bardziej zatłoczonych miejsc – doliny Ordesy i szczytu Monte Perdido (3355 m n.p.m.). Zajrzeliśmy także do zabytkowych miasteczek Katalonii i Aragonii.
La Folia to tradycyjna forma muzyczna (także taniec) niegdyś popularna w Hiszpanii i Portugalii. Ten sam motyw powtarzany jest wielokrotnie w różnych wariacjach, zwykle z narastającym stopniem złożoności i trudności technicznych. Czy nie tak samo jest w czasie wielodniowej wędrówki górskiej?
Zdjęcia:
Regina i Andrzej Piątek
Małgorzata Lisowiec
Muzyka:
Georgio Paniagua – “Fons vitae”
z płyty “La Folia de la Spagna”